Exclusive
20
min

"Dlaczego obchodzi cię moja narodowość, przecież mnie nie znasz?".

"Irytuje mnie postawa miejscowych, którzy myślą, że przyjechaliśmy tu dla zabawy i lepszego życia. Nigdy nie opuściłbym Ukrainy, gdyby wojna nie zniszczyła mojego domu i ogrodu".

Sestry

Rysunek Oksany Draczkowskiej

No items found.

Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?

Daj sobie pomóc. Napisz do nas(redakcja@sestry.eu), a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły Ci dobrą radą.

Może to być pierwszy krok, który ułatwi ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.

Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od ukraińskiej uchodźczyni. Nie chce być wymieniona z nazwiska. Redakcja Sestry szanuje prawo każdego do anonimowości. Publikujemy list w całości, a także odpowiedź psychologa.

"Straciłam swój ogród i teraz pracuję w cudzym"

Przed wojną miałam najpiękniejszy ogród w mieście. Pielęgnowałam go jak źrenicę oka. Uwielbiałam spędzać tam każdą wolną chwilę, pielęgnując rośliny i poprawiając każdy centymetr terenu. Moi sąsiedzi żartowali, że mogłabym już sprzedawać bilety wstępu do mojego niesamowitego ogrodu. A teraz nie mam ani domu, ani ogrodu... I nie mam dokąd wracać.

Kiedy pierwsze emocje po przyjeździe do Polski opadły, zdałam sobie sprawę, że muszę jak najszybciej nauczyć się polskiego i znaleźć coś ciekawego do roboty, żeby nie zwariować. Najlepszą rzeczą, jaką umiem robić, jest zajmowanie się ogrodem. Postanowiłam więc połączyć przyjemne z pożytecznym. Okazało się to jednak nie takie proste.

Wiele osób było zainteresowanych moim ogłoszeniem o pracę jako ogrodniczka, ale rozłączali się, gdy tylko usłyszeli mój akcent. Pewnego dnia zadzwonił mężczyzna i po tym, jak się z nim przywitałam, zapytał: "Jesteś Ukrainką?". "Tak", odpowiedziałam, "ale dlaczego o to pytasz?

Ten człowiek szukał wyłącznie polskiego ogrodnika. Moja cierpliwość się skończyła: "Nie szukam niczego za darmo, chcę pracować, dlaczego miałbym nie dostać szansy? Nie wiem, dlaczego obchodzi cię moja narodowość, nie znasz mnie i nigdy mnie nawet nie widziałeś. Nie chciałam tej wojny, nie chciałam uciekać i stracić domu i ogrodu. Nie chcę tu być, ale muszę tu być!". Ostatnie słowa wypowiedziałam płacząc. Nie wiem, czy wzruszyły go moje łzy, czy moje sprzeczne słowa, ale zaprosił mnie na rozmowę.

Teraz ma porządek nie tylko w ogrodzie, ale i w głowie

Ogród był zaniedbany, ale w ciągu kilku godzin każdy mógł zobaczyć różnicę między częścią, którą wyczyściłam, a pozostałymi zaroślami. Właściciel był zadowolony, a ja dostałam zlecenie. Co więcej, polecił mnie swoim znajomym. Miesiąc później pan, który chciał polskiego ogrodnika, przeprosił mnie za pierwszy telefon i podziękował za świetną pracę. Powiedział, że teraz ma porządek nie tylko w ogrodzie, ale i w głowie. Zatwierdził nawet plan zmiany ogrodu, który mu zasugerowałam.

Jestem tak szczęśliwa, jak tylko może być osoba, która nie ma domu i jest zmuszona do emigracji. Ale bardzo denerwuje mnie postawa miejscowych, którzy myślą, że przyjechaliśmy tu dla zabawy i lepszego życia. Nigdy nie wyjechałabym z Ukrainy, gdyby wojna nie zniszczyła wszystkiego. Kiedy myślę o moim przedszkolu, płaczę. Bardzo trudno jest zacząć wszystko od nowa. Czasami boję się, że nadejdzie dzień, w którym tęsknota zwycięży i zmusi mnie do pozostania w łóżku. Boję się, że wtedy nie będę w stanie wstać i żyć dalej...

Patrycja Derda, trenerka i nauczycielka Avigon.pl z wieloletnim doświadczeniem

На жаль, війна лягла на вас величезним тягарем, ніхто не питав вашої думки. І людина, яка цього не пережила, не може собі уявити, через що ви пройшли. Читаючи ваш лист, я уявила собі квітучий сад, де ви доглядаєте за кожною квіткою, яку власноруч посадили з великою турботою і любов’ю. Ви плекали свій садок, але війна прийшла до вашого дому, залізла до вашого саду й знищила те, що було для вас безцінним.

Jesteśmy kształtowani przez doświadczenia, sytuacje i wydarzenia, które nam się przytrafiają

Kiedy patrzę na ogród, widzę jego kolory grające w słońcu. Przestrzeń, w której każda roślina ma swoje miejsce, a my możemy nawet poczuć jej zapach. I choć wkładamy w ten biznes serce, pasję i mnóstwo pracy, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z naszym planem. Nagle okazuje się, że nasza gleba nie jest odpowiednia dla niektórych roślin, inne nie rosną tak, jak obiecywali sprzedawcy, niektóre rośliny nie zasłaniają płotu sąsiada tak, abyśmy mogli zachować prywatność, a jeszcze inne wymagają przesadzenia.

Nasze planowanie zamienia się w proces, który trwa latami, ponieważ musimy czekać do jesieni lub wczesnej wiosny, aby go sformułować. Ten proces tak naprawdę nigdy się nie kończy, bo co roku mamy inne potrzeby i pomysły na to, jak to będzie wyglądać. To tak jak w życiu. Kształtują nas doświadczenia, sytuacje i wydarzenia, które nam się przytrafiają. Ale to od nas zależy, jakie lekcje chcemy z nich wyciągnąć.

Możemy wiele stracić, ale jest coś, czego nikt nie może nam odebrać

To, co straciłaś w swoim życiu, jest poza twoją kontrolą. Jest jednak coś, czego nikt nie może ci odebrać. Jest to coś, co każdy z nas nosi w sobie: nasze wartości, empatię, szacunek, radość życia lub wiarę - cokolwiek wybierzemy. I choćby nie wiem jak było ciężko, musimy pamiętać kim jesteśmy, bo to jest nasza siła. To od nas zależy, czy jutro zaświeci słońce, nawet jeśli na zewnątrz pada deszcz.

Uciekając przed przemocą, każdy szuka miejsca, w którym będzie bezpieczny i jest to zrozumiałe. Ale dokąd możemy się udać, gdy walka toczy się wewnątrz nas? Wtedy żadne miejsce na świecie nie da nam spokoju.

Nie ma dobrego lub złego modelu uczuć, ale możemy kultywować nasz własny model

W Twoim liście widzę wiele emocji, których doświadczasz. Jest to strach, tęsknota, niezrozumienie, bezradność czy złość. Każda emocja, którą w sobie czujesz jest ważna i warto z nią pracować. Musisz zdać sobie sprawę, że masz prawo odczuwać całą gamę emocji, od radości po skrajną rozpacz. Na poziomie naszego doświadczenia wszystko ma sens. Nazwij więc te emocje i nie wstydź się ich. Tak, smutek nie jest wstydliwą słabością i nie należy go ukrywać. Możesz opłakiwać wszystko, co straciłaś. Nie ma dobrego ani złego modelu odczuwania, ale możemy kultywować nasz własny model. Jeśli jednak smutek jest tak silny, że zaczyna mieć destrukcyjny wpływ na życie, to jest to problem, którego nie należy bagatelizować.

Jeśli jednak czujesz, że nie możesz sobie poradzić, że tracisz kontrolę nad sytuacją, koniecznie poszukaj profesjonalnej pomocy. Pamiętaj, że praca z żałobą to proces, który wymaga czasu. Powinnaś być cierpliwa i zdawać sobie sprawę, że każdy ma swoje własne tempo.

Bezradność może powodować niepokój, depresję i frustrację

Bezradność to stan, w którym osoba czuje się niezdolna do rozwiązania problemu, osiągnięcia celu lub przetrwania trudnej i stresującej sytuacji. Osoba bezradna może czuć się zdezorientowana, sfrustrowana i bezsilna w obliczu pewnych problemów lub trudności. Bezradność może wynikać z różnych czynników, takich jak brak wiedzy, doświadczenia, umiejętności lub wsparcia. Może być również związana z sytuacjami, które wydają się niemożliwe do opanowania lub przytłaczające. Bezradność może prowadzić do uczucia niepokoju, depresji i frustracji. W takich przypadkach ważne jest, aby znaleźć sposoby radzenia sobie z tymi uczuciami, szukać wsparcia u innych osób lub profesjonalistów i dążyć do rozwijania umiejętności potrzebnych do rozwiązania problemu lub przezwyciężenia trudności. Radzenie sobie z bezradnością nie jest łatwe - jest to proces, który wymaga wysiłku i zaangażowania.

Masz prawo być zła na wszystko, co ci się przytrafia, ale bez względu na to, jak bardzo tego chcesz, nie możesz zmienić przeszłości, cofnąć czasu i wydarzeń. W takiej sytuacji możesz jedynie zmienić swoje nastawienie do tego, co już się wydarzyło i zadbać o jutro, które nadejdzie. Chcę powiedzieć, że już teraz radzisz sobie dobrze, ponieważ się nie poddałaś. I pomimo trudności, niebezpieczeństwa i utraty tego, co było tak ważne, udało ci się stanąć na nogi w innej rzeczywistości. Początki nie były łatwe, doświadczyłaś niezrozumienia i odrzucenia, ale jednocześnie otrzymałaś pomoc.

Kiedy myślimy o przeszłości i przyszłości, nigdy nie będziemy tu i teraz

Przykro mi z powodu Twoich doświadczeń i nie mam usprawiedliwienia dla sytuacji, w której się znalazłaś, szukając pracy. Jeśli pomoże Ci to trochę zrozumieć nas, Polaków, to powiem Ci, że sytuacja w Ukrainie przeraziła nas wszystkich. Straciliśmy też poczucie bezpieczeństwa. Kiedy w sąsiedztwie wybucha wojna, pojawia się panika.

Cieszę się, że twój entuzjazm i pracowitość zwyciężyły. Nadszedł czas, aby dowiedzieć się, jakiego jutra chcesz dla siebie. Co już dziś masz, co możesz do tego wykorzystać?

Jeśli myślimy tylko o przeszłości i przyszłości, nigdy nie będziemy w stanie żyć tu i teraz. Nie pozwólmy, aby dzień dzisiejszy przegrał walkę z dniem wczorajszym i jutrzejszym. Jestem wdzięczna, że mogę być częścią Twojej podróży i wierzę, że kolejna jej część będzie równie piękna i zadbana jak Twój ogród. Nie mogę obiecać, że będzie taki sam w różnych porach roku, ale chciałbym, abyś mogła w spokoju obserwować jego przemianę.

Link do strony Avigon.pl: https://avigon.pl/

No items found.
Bezpieczeństwo
Uchodźca wojenny
Depresja
Zdrowie
Stres
Praca
porady
Psychologia

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia? Daj sobie pomóc. Napisz od nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.

Drogie Sestry, na początku chciałam podziękować, że jesteście! Bo mogę poczytać o życiu moich rodaków w Polsce, dowiedzieć się, co w kraju. To taki kawałek świata, do którego zapraszacie wspólnie – nas i nasze polskie siostry, ale też braci. Lubię czytać listy, które dostajecie i odpowiedzi psychologów, które są niczym leczniczy plaster na nasze pokiereszowane życie.  

Teraz już wiem, że było to ostrzeżenie

Ja też mam problem. W Polsce była już trzy lata przed wojną. Tutaj znalazła chłopaka Polaka, który ponad trzy lata temu został moim mężem. To była miłość od pierwszego wejrzenia. On pracował na recepcji, a ja przyszłam na rozmowę o pracę. Kiedy wychodziłam poprosił o numer telefonu, na wypadek, gdybym nie dostała tej pracy. Na szczęście przyjęto mnie i od tego czasu jesteśmy nierozłączni.

Marek pochodzi z dużej rodziny. Ma trzech braci i trzy siostry. Są zżyci ze sobą, często się spotykają, pomagają w kłopotach. Bardzo szybko zostałam przedstawiona rodzinie. Jego rodzice są już po 70. Mama urodziła Marka, gdy była już po czterdziestce. Zawsze był oczkiem w głowie mamy. Usłyszałam to od jego rodzeństwa podczas pierwszego spotkania. Wtedy nie zwróciłam na to uwagi, teraz już wiem, że było to ostrzeżenie.

Odnoszę wrażenie, że teściowa mnie jedynie toleruje. Pierwszy z brzegu przykład. Błogosławieństwo rodziców przed wyjściem do kościoła na ślub. Mama pobłogosławiła tylko jego, tak jakby w ogóle mnie tam nie było, jakbym nie klęczała obok niego. Podobnie jest podczas każdej rodzinnej imprezy. Wita się tylko z Markiem, tylko jego pyta, czy mu smakuje, co przygotowała. Ja dla niej nie istnieję. Chciałam się jakoś przypodobać i podczas jednego spotkania zaczęłam pomagać jej w kuchni, znosić talerze, podawać do stołu. I to jej się spodobało. Ona usiadła przy stole ze wszystkimi, a mnie wydawała polecenia, co mam robić, czym się zająć. Sprowadziła mnie do roli kelnerki i chyba tylko w tej roli widzi mnie w swojej rodzinie.

Chciałabym, żeby teściowa zmieniła do mnie nastawienie

Kiedy poskarżyłam się Markowi powiedział, że porozmawia z mamą. I chyba to zrobił, bo podczas kolejnego spotkania już nie chciała mojej pomocy, ale jej nastawienie do mnie się nie zmieniło. Na szczęście mieszkamy osobno. Cieszę się, że mam kochającego męża, który nawet zaproponował, że przestaniemy odwiedzać wspólnie jego rodziców, jeżeli sprawia mi to przykrość. Wiem, że rodzina jest dla niego bardzo ważna i wiem ile znaczy dla niego taki gest. Nie chcę mu sprawiać przykrości, ale chciałabym, żeby teściowa zmieniła do mnie nastawienie.

Nigdy nie miałam odwagi z nią porozmawiać, paraliżuje mnie strach. Obawiam się, że usłyszę słowa, które na zawsze nas poróżnią. Co mogłabym zrobić, aby przekonać ją do siebie? Jestem pewna, że każda inna kobieta na moim miejscu, byłaby traktowana podobnie. Przecież stała się najważniejsze dla jej ukochanego syna. Wydaje mi się, że po takim czasie teściowa powinna już zrozumieć, że Marek ułożył sobie życie i widzi przecież, że jest szczęśliwy. Co z nią jest nie tak? A może ja za dużo wymagam?

 

Yana Malytska: psycholog, psychologdzieci i młodzieży, pedagog. Udziela wsparcia online na Avigon.pl:

Droga Czytelniczko, czym jest małżeństwo? Związek między dwoma osobamipłci odmiennej, zawarty zgodnie z obowiązującym prawem, pociągający za sobąpewne wzajemne prawa i obowiązki, ustalone w przepisach i zwyczajach. Jeszczeraz powiem „między dwoma”, tutaj już niema mamy, taty tutaj jesteście tylko Wy.

Nie możesz nastawić męża przeciwko mamie

Z Twoich słów wynika, że między wami nie ma kłótni, u was wszystko jest w porządku. W rodzinie jest miłość i wszystko jest dobrze. To jest najważniejsze. Jeszcze jednym bardzo dobrym plusem jest to, że wymieszkacie osobno, nie musicie się spotykać codziennie. 

W waszym piśmie jest napisane że mama już jest po70. Człowieka w takim wieku ciężko przekonać, zmienić jego zdanie, zmienić jego stronę widzenia na inny faktor. Tu nie jest mowa tylko o tym, że Twój mąż jest ulubionym synem mamy, ale i to, że on był przy mamie więcej niż 30 lat.

Jeśli chcesz, żeby w waszej rodzinie było wszystko nadal dobrze, nie możesz nastawiać negatywnie męża przeciwko mamie i postarać się przy rodzinnych spotkaniach zawsze pokazywać się z lepszej strony.  Tylko w ten sposób uda ci się być najlepszą synową i najlepszą żoną dla swojego męża. Bo jak tylko zaczniesz mówić negatywnie o teściowej, to wszystko może odbrócić się przeciwko wam. Może zmusić męża do zastanowienia się nad waszymi relacjami. Ale tej sytuacji trzeba działać tylko z miłością, tylko dobrym słowem i wtedy dobro będzie na waszej stronie. Trzeba być mądrą, żeby ocalić waszą rodzinę.

Teściowa nie jest zobowiązana kochać wszystkich wokół siebie

Co z nią nie tak? Na takie pytanie nie ma odpowiedzi. Dlatego, że każdy z nas ma swoje wady i zalety. I nie da się pokochać każdego człowieka. Ona kocha nad życie swoje dzieci i nie jest zobowiązana kochać wszystkich wokół siebie.

Tak samo i z Twojej strony. Kochasz bardzo męża, ale nie jesteś zobowiązana lubić jego mamy. Z Twojej strony musi być tylko szacunek do jego mamy, dlatego że ona go urodziła i teraz masz takiego wspaniałego męża. Nie można wymagać od obcego człowieka na siłę szacunku, nie można mu się narzucać. I to bez względu na to kim ten człowiek jest.

 

Link do Avigon.pl: https://avigon.pl/

Link do strony eksperta: https://avigon.pl/ specjalista/yana-malytska

20
хв

Co zrobić, żeby teściowa się do mnie przekonała? Zależy mi na dobrych relacjach

Sestry

Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia? Daj sobie pomóc.

Napisz od nas na adres mail redakcja@sestry.eu, a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.

Mój partner długo unikał zbliżenia, a dla mnie seks jest ważny

Od ponad roku jestem w związku z Polakiem, zaznaczam to, choć dla mnie w relacjach damsko-męskich narodowość nie ma znaczenia. Od początku pobytu w Polsce żyło mi się dobrze, po prostu zmieniłam miejsce pobytu, jak to się robi w życiu. Moi rodzice zginęli w wypadku, nie mam rodzeństwa, więc łatwo było mi zacząć nowe życie.

Przyznaję, że odcięłam się od wojny. Nie czytałam i nie czytam wiadomości, jak spotykam się z ukraińskimi znajomymi, to unikam tego tematu. Odkąd straciłam rodziców staram się nie przyswajać złych wiadomości, boję się o swoją psychikę, nie chcę jej obciążać, wypieram złe wiadomości. Może to źle, ale tak łatwiej radzić mi sobie z życiem.

Wracając do mojego partnera, na początku wszystko układało się dobrze. Byliśmy sobą zauroczeni, były, jak to mówią Polacy, motyle w brzuchu. Mój partner długo unikał zbliżenia, a dla mnie seks jest ważny. Kiedy wylądowaliśmy w łóżku, z mojej inicjatywy, mimo że to był nasz pierwszy raz, wszystko trwało szybko i krótko.

Byłam trochę zawiedziona, ale wytłumaczyłam sobie, że to nasz pierwszy raz, nie znamy swoich potrzeb, stres jak wypadniemy itd. Niestety, kolejne zbliżenia także ja musiałam inicjować. Było podobnie – szybko i krótko.

Partner jest dla mnie bardzo dobry, wyręcza mnie nawet w domowych obowiązkach. Jest romantyczny, przynosi kwiaty bez okazji, okazuje czułość. Ale seks jest beznadziejny. Z fragmentów rozmów o jego przeszłości i dwóch partnerkach, które miał do tej pory - ja jestem trzecia – wnioskuję, że to on był porzucany i seks nigdy nie był dla niego na pierwszym miejscu.

Staram się w łóżku, nie leżę jak kłoda

Jego wcześniejsze dziewczyny odchodziły po około roku znajomości. Powiem szczerze, że też się nad tym zastanawiam. Staram się w łóżku, nie leżę jak kłoda. Zawsze jest seksowna bielizna, fajna atmosfera, ale dla niego to bywa za mało. Niekiedy muszę się nieźle napracować, aby miał erekcję i w kilka sekund skończył się nasz stosunek.

Coraz bardziej przekonuję się, że ma problem z erekcją i unika tego tematu. Po seksie od razu idzie do łazienki, tak, jakby przed chwilą nic szczególnego się nie wydarzyło. Nie ma przytulania, pocałunków, tak jakby chciał najszybciej o tym zapomnieć. Mam wrażenie, że on czuje moje rozczarowanie, ale unika rozmowy. Szczerze, sama nie wiem, jak poruszyć ten temat? Jak jemu i nam przy okazji pomóc?

Dorota Kostrzewa, psycholożka, prowadzi praktykę na platformie Avigon.pl:

Szanowna Czytelniczko, bardzo mi przykro z powodu pani rodziców. Rozumiem, że temat wojny jest tematem bardzo trudnym, który mógłby także poruszyć w pani wspomnienia dotyczące wypadku rodziców.

Wracając do pani związku, bo tego dotyczy głównie list. Napisała pani, że seks jest dla Pani ważny, więc jakkolwiek partner byłby dla pani dobry, romantyczny i czuły nie zastąpi to pani sfery seksualnej. Nic więc dziwnego, że jest pani zaniepokojona sytuacją.

Pyta pani jak poruszyć ten temat. Na pewno poruszyć go trzeba i otwarta, szczera rozmowa oparta na bezwarunkowym szacunku, akceptacji i zrozumieniu jest kluczem do rozwiązania sytuacji.

Warto się do takiej rozmowy wcześniej dobrze przygotować: Wybierz odpowiedni moment. Nie chodzi o to, aby czekać na moment idealny, ale dobrze byłoby wybrać taki czas, w którym oboje będziecie mogli porozmawiać bez pośpiechu i prywatnie, aby nikt wam nie przeszkadzał.

Doceń swojego partnera

Przed rozmową warto zastanowić się, co pani ceni w swoim partnerze, za co go pani podziwia, co pani w nim lubi, dlaczego relacja z nim jest dla pani ważna i właśnie od tego zaczęłabym rozmowę.

Podziel się swoimi obawami

W tym miejscu warto powiedzieć o swoich obawach, np. o tym co pani napisała w liście, że nie do końca pani wie, jak poruszyć ten temat, że czuje się pani niekomfortowo, że obawia się pani reakcji partnera, ale mimo to zdecydowała się pani poruszyć tę kwestię, bo życie seksualne jest dla pani ważne.

Wyraź swoje potrzeby bez oskarżania i wysnuwania interpretacji na temat niepowodzeń partnera

Ważne, aby powiedziała pani o swoich potrzebach seksualnych, bez oskarżania i oceniania partnera. np. potrzebuje pocałunków i przytulenia, po zbliżeniu, bo wtedy czuję się kochana, lubię takie i takie rodzaje pieszczot, sprawia mi przyjemność, gdy etc. etc.

W tym momencie zamiast wysnuwania swoich opinii i interpretacji na temat przyczyn niepowodzeń po stronie partnera dobrze jest zadać mu pytanie otwarte np. Co podoba ci się w naszym życiu seksualnym? Co mogłabym zrobić inaczej, abyś czerpał z tego przyjemność? Opowiedz mi o swoich potrzebach etc.

Zdania do rozmowy, które podałam, stanowią jedynie przykłady, aby zilustrować w jakim tonie mogłaby się odbyć taka rozmowa, na co zwrócić uwagę i jakie są jej kluczowe elementy. Absolutnie moim celem nie jest narzucanie konkretnych sformułowań.

Empatia, zrozumienie i cierpliwość

Bardzo ważne jest, aby w takiej rozmowie wykazać się empatią, otwartością na odmienne perspektywy, cierpliwością i chęcią poznania siebie nawzajem. Warto pamiętać, że partner również może czuć się niekomfortowo w tej rozmowie.

Dlaczego tak ważna jest cierpliwość? Ponieważ jedna rozmowa może nie sprawić, że wasze życie seksualne od jutra będzie satysfakcjonujące. Zmiany mogą wymagać czasu. Może także okazać się, że partner będzie potrzebował czasu i nie będzie w stanie przy pierwszej próbie podjęcia tematu rozmawiać o tym otwarcie. Być może okaże się, że warto udać się do specjalisty np. seksuologa lub rozważyć terapię par, jeśli rozmowy zakończą się niepowodzeniem.

Link do Avigon.pl: https://avigon.pl/

Link do strony psychologa: https://avigon.pl/ specjalista/dorota-kostrzewa

20
хв

Jestem przekonana, że mój partner ma problem z erekcją, ale unika tego tematu

Sestry

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Якими є наслідки ухилення від вакцинації дитини в Польщі?

Ексклюзив
20
хв

Cali i zdrowi

Ексклюзив
20
хв

Ukrainki są aktywne na polskim rynku pracy

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress