Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od czytelniczki z Ukrainy, a także odpowiedź psycholożki.
W poszukiwaniu sensu i wsparcia
Przygnębia mnie fakt, że ta wojna tyle trwa. Kiedy już się wydaje, że szala zaczyna przeważać na naszą stronę słyszymy o największym ataku dronów na Kijów od początku ruskiej napaści. Ten rollercoaster wiadomości powoduje u mnie okropną huśtawkę nastrojów. Jednego dnia jestem pełna nadziei, że za chwilę wszystko się zakończy i wreszcie będę mogła wrócić do domu, a następnego przygnębia mnie wiadomość o kolejnym bombardowaniu naszych miast.
Przyznam, że coraz trudniej znaleźć mi siły, żeby to wszystko przetrwać. Jedyną pociechą jest to, że moi dwaj bracia, którzy walczą na froncie od początku są cali i zdrowi. Szansa na spotkanie z nimi, oby jak najszybciej, powoduje, że ta iskra nadziei jeszcze się tli.
Ale chyba jeszcze bardziej jest mi smutno, że wojna, na której przecież codziennie giną ludzie, tak spowszedniała. Jeszcze dwa, trzy miesiące temu w wielu sklepach stały kosze na artykuły, które miały trafić do potrzebujących Ukraińców, w tych samych sklepach zachęcano po ukraińsku do pomocy. Teraz koszy zniknęły, komunikatów nikt nie nadaje. Smutne to.
Kiedy po dwóch miesiącach pobytu u naszych polskich gospodarzy nasza rodzina znalazła nowe mieszkanie on dzwonili, pytali, czy czegoś nam nie potrzeba. Nawet na obiady w niedzielę zapraszali. Tak było może przez cztery miesiące. Teraz nie dzwonią, nie zapraszają. Rozumiem to, każdy ma swoje życie i trudno mu cały czas zajmować się innymi ludźmi. Ale to jednak boli, że dla innych przestaliśmy już być ważni.
W pracy podobnie. Dziewczyny pytały, co u nas, jak sobie radzi rodzina, która została w Ukrainie, czy czegoś nie potrzebujemy. Teraz już o wojnie nie mówią, ona jest tylko w telewizorze.
Proszę mnie zrozumieć nie chodzi mi o jakąś materialną pomoc, bo radzimy sobie. Nie mamy tak dobrze, jak u siebie przed wojną, ale wiemy, że to tymczasowe i znów odbijemy się od dna. Chodzi mi o rozmowę, zainteresowanie, opowiadanie o Polsce, której cały czas się uczymy. To miłe i budujące, kiedy jest się dla kogoś ważnym. Marzy mi się, żeby w tym kończącym się świątecznym czasie ludzie pomyśleli o swoich nowych sąsiadach i otwarli się na nich. Dla mnie każde dobre słowo, zainteresowanie więcej warte od pieniędzy. Nam do normalności jeszcze bardzo daleko, więc szukamy jej w każdym geście, rozmowie.
Justyna Majchrowska, psycholożka w Avigon.pl:
Szanowna Czytelniczko Sestry, czytając Twój list, mocno czuję jak Twoje doświadczenia w obliczu trwającej wojny są głęboko poruszające. Opisane uczucia huśtawki nastrojów są przeze mnie całkowicie zrozumiałe.
Głównym ludzkim impulsem jest poszukiwanie sensu i celu
Największym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu
W kontekście sytuacji, w jakiej się znajdujesz, pragnę podzielić się refleksją w duchu myśli Viktora Frankla. Viktor Frankl był austriackim psychiatrą i psychoterapeuta, więźniem obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz. Stworzył logoterapię, czyli metodę psychoterapeutyczną ukierunkowaną na rozważania nad sensem życia.
Myślę, że warto, tym bardziej kiedy trwa wojna, zapoznać się z jego książką "Człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora E. Frankla. Jest to jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej od czasu Freuda. Zaczyna się od głęboko poruszającego osobistego eseju o pięcioletnim pobycie Frankla w Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych oraz jego wysiłkach w tym czasie, by znaleźć powody do życia. Druga część książki opisuje metody psychoterapeutyczne, które Frankl opracował jako pierwszy na bazie swoich doświadczeń z obozów. Frankl wierzy, że najgłębszym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu.
"Zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny to radzenie sobie z ogromnym stresem.
"Zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny oznacza radzenie sobie z ogromnym stresem
W obliczu trudności i niewiadomych, które niesie wojna, zdajesz sobie sprawę z wartości nadziei. To jest tak dużo (!), że Twoi bracia są zdrowi, staje się, jak sama napisałaś - iskrą, która pozwala Ci przetrwać. Frankl podkreślał znaczenie znalezienia sensu nawet w najtrudniejszych chwilach, a Twoja nadzieja na spotkanie z bliskimi jest tego najpiękniejszym przykładem.
Wojna, pomimo codziennych strat ludzkich istnień, niestety, czasem traci swoje wstrząsające znaczenie w obliczu rutyny. Tak właśnie działamy jako ludzie - coś co jednego dnia jest ogromnym szokiem, z upływem czasu, staje się w pewnym stopniu - znajome. Jest to naturalny mechanizm ludzki, który sprawia, że może on funkcjonować nawet w obliczu ogromnego stresu jakim jest wojna.
Twój smutek związany z utratą zaangażowania społecznego, które wcześniej odczuwałaś od innych, jest zrozumiały. Tyle, że to nie jest do końca utrata zaangażowania, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Jest to dodatkowo radzenie sobie, radzenie sobie z ogromnym stresem, po prostu "zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny. To, że zauważasz, że dla wielu ludzi wojna stała się jedynie abstrakcją na ekranie telewizora, ukazuje adaptację, jakkolwiek strasznie to brzmi, która jawi się jako obojętność społeczna.
Wyciągnij rękę jako pierwszy i zaproponuj rozmowę
Może pierwsza wyciągnąć dłoń i poprosić o rozmowę
Twoje pragnienie rozmowy, zainteresowania i dzielenia się doświadczeniami jest głęboko normalne. Frankl kładł nacisk na znalezienie sensu w relacjach z innymi, zwłaszcza w obliczu cierpienia. Twoje marzenie o tym, aby ludzie pomyśleli o nowych sąsiadach i otworzyli się na nich, odzwierciedla tę potrzebę związku społecznego. A może pierwsza wyciągnij dłoń, uśmiechnij się, zaproponuj rozmowę? Pokaż swoje potrzeby innym ludziom. O ile prostszy byłby świat, gdybyśmy czytali potrzeby innych ludzi.
Wartość dobrego słowa i zainteresowania, jakie podkreślasz, jest fundamentalna dla utrzymania zdolności do przetrwania i odnajdywania sensu w trudnych czasach. Wspieram Cię prosto z serca, abyś znalazła te chwile zrozumienia i wsparcia wśród ludzi, którzy docenią Twoją obecność. Pamiętaj, że zdolność do znalezienia sensu i wartości w relacjach z innymi jest mocną i niezaprzeczalną siłą napędową, która pomaga przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Łączę wyrazy szacunku.https://avigon.pl/specjalista/justyna-majchrowska
Посилання на avigon.pl: https://avigon.pl/
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!