Exclusive
20
min

Choroba z myśli

Jak psychosomatyka wpływa na stan organizmu. Rozmawiamy z ekspertką

Oksana Szczyrba

Oksana Wołoszyna radzi mieć pozytywne nastawienie, by mniej chorować. Zdjęcie: archiwum prywatne

No items found.

"Wszystkie choroby biorą się z nerwów" - każdy zna to powiedzenie. To naukowo udowodniony fakt, że silne napięcie nerwowe powoduje zaburzenia w organizmie. Strach i podekscytowanie wywołują suchość w ustach, uraza powoduje guzek w gardle, wstyd - rumieniec, a silny stres może wywołać zawał serca. To wszystko to objawy psychosomatyczne.

Sestry rozmawiają z Oksaną Wołoszyną, psycholożką, specjalistką w dziedzinie psychologii kryzysowej, pierwszą somnoterapeutką w Ukrainie, hipnoterapeutką i terapeutką skoncentrowaną na traumie.

Oksana Szczyrba: Czym jest psychosomatyka i na czym ona polega?

Oksana Wołoszyna: To dziedzina medycyny, która bada wpływ czynników psychologicznych na powstawanie chorób. Psychosomatyka - to cierpienie ciała spowodowane stresem, choroby, które nie mają fizjologicznego wytłumaczenia. Nasz mózg nie ma przeszłości ani przyszłości i nie dba o to, czy wyobrażamy sobie rzeczy, czy też te rzeczy faktycznie się zdarzają. To, o czym myślimy, pozostawia odcisk na ciele, tworzy pamięć cielesną i umysłową. Pozytywne emocje mogą pomóc wzmocnić układ odpornościowy i zmniejszyć ryzyko chorób. Długotrwała depresja, lęk i złość zwiększają ryzyko rozwoju różnych chorób przewlekłych.

OS: Skąd wiadomo, czy to psychosomatyka?

OW: Lekarze badają daną osobę i nie stwierdzają żadnych zaburzeń organicznych, ale ta osoba czuje się źle. Wtedy możemy powiedzieć, że to psychosomatyka. Jeśli przez długi czas byliśmy w depresji lub przygnębieniu, żyjąc z poczuciem winy, choroba może objawiać się fizjologicznie. Choroba serca wynika z braku miłości i bezpieczeństwa lub z emocjonalnej izolacji. Osoba zabrania sobie okazywania miłości samej sobie i innym. Nadciśnienie pojawia się, gdy ktoś próbuje wziąć na siebie obciążenia, które są ponad jego siły. Na przykład pracuje bez odpoczynku aż do wyczerpania. Innymi słowy, choroba jest spowodowana stresem.

Problemy z nerkami mogą być spowodowane rozczarowaniem, krytyką, potępieniem. Gdy ktoś nie ma zaufania do świata, wydaje mu się, że zawsze jest oszukiwany i pogardzany. Astma to niechęć do samodzielnego życia. Zaparcia to nadmiar nagromadzonych uczuć, percepcji i doświadczeń. Zgaga dowodzi stłumionej agresji. Problemy ze wzrokiem - niechęci do patrzenia, a bezsenność to ucieczka od życia, niechęć do uznania jego ciemnych stron.

Miałam pacjentkę, która odnosiła sukcesy w życiu zawodowym i osobistym. Przyszła do mnie z problemem zaburzeń snu. Podczas terapii powiedziała mi, że jej wzrok pogarsza się tak bardzo, że ledwo widzi. Okuliści nie mogli znaleźć przyczyny. Okazało się, że każdego dnia szła do pracy i mówiła: "Nie chcę, żeby moje oczy cię widziały". Chodziło o kolegę, którego nie mogła zwolnić, a praca z nim sprawiała jej dyskomfort. Wyrobiła w sobie taką postawę i zaczęła przez to tracić wzrok. Kiedy nad tym popracowałyśmy, stan jej wzroku wrócił do normy.

Oznacza to, że kształtujemy własne postawy. Postawy, które nabyliśmy w ciągu naszego życia, kierują nami, ale można je zmienić. Ludzie często mówią: "Zawsze przeziębiam się jesienią i wiosną" lub: "Jesienią i wiosną zawsze boli mnie głowa". I rzeczywiście chorują, ale nie dlatego, że jest jesień, bo wtedy wszyscy na świecie chorowaliby jesienią. Kiedy stale czegoś oczekujemy i powtarzamy to regularnie, kształtujemy postawę lub pamięć traumatyczną.

OS: W jaki sposób zdrowie psychiczne może mieć pozytywny wpływ na zapobieganie chorobom psychosomatycznym?

OW: Istoty ludzkie są organizmami holistycznymi. Nasz mózg i psychika nie działają oddzielnie od ciała, a organy nie funkcjonują niezależnie od psychiki. Kiedy odczuwam strach lub niepokój, układ nerwowy reaguje pierwszy. Istnieje ogólny układ nerwowy - współczulny i przywspółczulny. Współczulny układ nerwowy jest aktywny w ciągu dnia, gdy nie śpimy, a przywspółczulny jest aktywowany, gdy zasypiamy. Przywspółczulny układ nerwowy jest odpowiedzialny za poziom redukcji stresu. Norma stresu dla danej osoby wynosi 4-5 punktów (w skali do 10). Kiedy żyjemy w stresie, ta wartość rośnie do 7-10 punktów. Dla sportowców i naszych wojskowych to zawsze jest 8-10 punktów. Kiedy żyjemy w ciągłym napięciu lub stresie, mamy wyższy poziom napięcia. Jak to działa? Doświadczyliśmy stresu i musimy zregenerować siły w ciągu jakiegoś czasu (do miesiąca). Jeśli uczucie napięcia lub niepokoju trwa dłużej niż miesiąc, należy coś z tym zrobić. W przeciwnym razie człowiek zacznie chorować. Często występują zaburzenia snu, pocenie się i bóle głowy. Istnieje 5 podstawowych emocji: strach, złość, smutek, zaskoczenie i radość.

Aby czuć się zdrowo, ciało potrzebuje jak najwięcej radości. Zwłaszcza teraz, podczas wojny. Ważne jest, aby robić rzeczy, które przynoszą szczęście: tańczyć, kochać się, malować. A wtedy będziemy w stanie przywrócić harmonię i być zdrowi między strachem a zaskoczeniem.

OS: Czy ważne jest uwzględnianie aspektu psychosomatycznego podczas diagnozowania i leczenia pacjentów?

OW: Zawsze należy brać pod uwagę aspekt psychosomatyczny. Kiedy zachorujemy, musimy zostać zbadani przez lekarzy specjalistów i udać się do psychologa. Jeśli mamy wszystkie wnioski i badania, możemy określić, czy jest to psychosomatyka (w takim przypadku potrzebna jest tylko psychoterapia), czy zaburzenia organiczne (w takim przypadku musimy współpracować z lekarzami i psychologami). Niestety Ukraina, w przeciwieństwie do Europy, dopiero zbliża się do takiego leczenia. W Ukrainie w protokołach leczenia nie ma informacji, że należy szukać pomocy u psychoterapeutów i psychologów. Sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze, a wiele klinik wie i rozumie, jak ważna jest współpraca lekarza i psychologa.

Francuscy psychoterapeuci przeprowadzili interesujące badanie. Wzięli dwie grupy osób, które miały tę samą diagnozę onkologiczną, były mniej więcej w tym samym wieku i przepisano im to samo leczenie. Jednej grupie towarzyszyli psychoterapeuci, drugiej nie. W grupie, z którą pracowali psychoterapeuci i którą uczono, jak prawidłowo spać, pacjenci szybciej wracali do zdrowia, 90% wyzdrowiało. W drugiej grupie wynik był znacznie gorszy. To fakt naukowy, że wsparcie psychologiczne jest ważne i konieczne w każdych okolicznościach i w przypadku wszystkich chorób.

OS: Czy psychosomatyka dotyczy także dzieci?

OW: Tak. Bardzo często zaburzenia psychosomatyczne u dzieci są przyczyną tego, co dzieje się wokół nich: braku porozumienia między rodzicami, przepracowania. Jeśli dziecko często choruje, to jest to odzwierciedlenie problemów rodziców, których dziecko obserwuje. Na przykład dzieci przystosowują się do szkoły. Potrzebują wsparcia, ale rodzice przeciążają je zajęciami w różnych klubach. Kiedy rodzice znęcają się nad dziećmi lub przeciążają je, zdecydowanie nie chodzi o miłość czy bezpieczeństwo. W rezultacie dziecko zaczyna chorować. Rodzice narzekają: moje dziecko tak często choruje, że już nie rozumiem, co się dzieje. Ale ciało wysyła sygnały i chroni dziecko, oszczędzając mu zmartwień. Inny przykład: gdy dziecku brakuje uwagi, jego zdrowie również się pogarsza. Jeśli podczas choroby dostanie herbatę i coś smacznego, a przy tym dużo czułości i miłości, to w przyszłości, gdy tej czułości i miłości zabraknie - zacznie chorować. W ten sposób dziecko otrzymuje uwagę i opiekę.

OS: Kto leczy choroby psychosomatyczne?

OW: Psychoterapeuta specjalizujący się w danym zagadnieniu. Jeśli psycholog nie ma odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, nie będzie w stanie pomóc pacjentowi. Trzeba wybrać wysoko wykwalifikowanego specjalistę - psychosomatyka, somnoterapeutę.

Jednak gdy zachorujemy, nie powinniśmy od razu myśleć, że to choroba psychosomatyczna, bo może chodzić o zaburzenia organiczne. Konieczne jest poddanie się odpowiednim badaniom u wykwalifikowanego specjalisty. I w żadnym wypadku nie należy ignorować objawów.

OS: Jak zachować zdrowie psychiczne i fizyczne?

OW: Nie ma jednej recepty, ale są podstawowe potrzeby, które należy zaspokoić.

Dobrze się odżywiaj (zwłaszcza w czasie wojny). Nasz mózg potrzebuje jedzenia. Nie będzie miał energii, by nas uśpić, jeśli nie otrzyma wystarczającej ilości pożywienia. Powinna istnieć rutyna dnia i nocy (dobrze jeść i dobrze spać).

Dawaj sobie dużo radości. Pozwoli to regulować twoją równowagę, pomoże ci nie rozpaść się i pozostać normalnym.

W przypadku poważnych problemów należy skontaktować się ze specjalistą.

Naucz się myśleć pozytywnie. Pozytywne myślenie tworzy dobrą pamięć. Im więcej przyjemnych chwil przeżyjemy, tym łatwiej będzie nam zaakceptować rzeczywistość i zachować zdrowie.

Psychosomatyka uczy nas, jak ważna jest harmonia między umysłem a ciałem. Nasze myśli, uczucia i zachowanie mają silny wpływ na nasze zdrowie fizyczne. Zrozumienie tej interakcji pomoże ci zadbać o siebie i swoje dobre samopoczucie.

No items found.
Zdrowie
Stres
Trauma
Wojna w Ukrainie

Ukraińska dziennikarka, gospodyni programów telewizyjnych i radiowych. Dyrektorka organizacji pozarządowej „Zdrowie piersi kobiet”. Pracowała jako redaktor w wielu czasopismach, gazetach i wydawnictwach. Od 2020 roku zajmuje się profilaktyką raka piersi w Ukrainie. Pisze książki i promuje literaturę ukraińską. Członkini Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy i Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy. Autorka książek „Ścieżka w dłoniach”, „Iluzje dużego miasta”, „Upadanie”, „Kijów-30”, trzytomowej „Ukraina 30”. Motto życia: Tylko naprzód, ale z przystankami na szczęście.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację
Psychologia; PTSD; stan psychiczny po wojnie; trauma wojenna.

"Lesnaja Polana" to państwowy ośrodek opieki psychologicznej i psychiatrycznej dla wojskowych. Od około 30 lat zajmuje się leczeniem bojowników i rodzin poległych w Afganistanie.

W 2018 roku Ksenia Voznitsyna zabrała się za zreformowanie przestarzałej instytucji. W ciągu 5 lat intensywnej pracy przekształciła Lisową Polanę z postsowieckiego sanatorium w Puszczy Wodyckiej w nowoczesny ośrodek.

Voznitsyna jest neurolożką, założycielką i dyrektorką Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji w Lisowej Polanie oraz autorką modelu organizacyjnego tworzenia ośrodków rehabilitacji zdrowia psychicznego dla ofiar wojny w Ukrainie. Pracuje z ludźmi, którzy przeżyli doświadczenie wojny od 2014 roku i ma unikalne doświadczenie w pracy rehabilitacyjnej i wsparciu psychologicznym dla weteranów obojga płci.

W wywiadzie dla Sestry, Ksenia Voznitsyna opowiedziała, jakie wysiłki musiała podjąć, aby postawić ośrodek na nogi, jak przebiega rehabilitacja wojskowych i jak społeczeństwo powinno spotykać się z osobami powracającymi z wojny.

Oksana Szczyrba: Jak udało się Pani przełamać archaiczny system i zreformować ośrodek?

Ksenia Voznitsyna: Można o tym napisać książkę. To było trudne i trwa nadal, ponieważ musieliśmy całkowicie zmienić zasady pracy zespołu. Oprócz lekarzy pracują z nami pracownicy socjalni i menedżerowie. To zupełnie nowa sytuacja dla tej instytucji. Czasami ludzie nie rozumieją, że wybraliśmy jedną specjalizację i chcemy być w niej ekspertami. Chcą jak wcześniej leczyć tu wszystko: ręce, stopy, serce, nerki.

Początkowo spotkaliśmy się z ogromnym oporem. Nawet w 2019 roku, kiedy otwieraliśmy ośrodek, szef Ukraińskiego Związku Weteranów Afganistanu zebrał ludzi, którzy protestowali i żądali odebrania nam pieniędzy. Dopiero ja ich przekonałam.

Kijów, Ukraina - 28 listopada 2022 r. - Ksenia Voznitsyna, główna lekarka Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji Weteranów w Lisowej Polanie, wzięła udział w panelu dyskusyjnym "Kobiety, pokój, bezpieczeństwo" podczas VI Ukraińskiego Kongresu Kobiet "Wartości w czasie wojny". Fot: Volodymyr Tarasov/Ukrinform/East News

OS: Czym jest dziś Lisowa Polana? Co robi dla wojska?

KV: Jesteśmy centrum eksperckim nie tylko w zakresie udzielania pomocy w przypadku stanów psychotraumatycznych, depresji, lęków, poczucia winy ocalałego, ale także po szoku pourazowym.

Chociaż ten ostatni termin jest przestarzały i walczymy z nim. To tak naprawdę wstrząs mózgu, kiedy dochodzi do urazowego uszkodzenia mózgu, które pozostawia konsekwencje w zachowaniu, psychice i objawach cielesnych.

Naszą odrębną specjalizacją są ludzie, którzy przeżyli niewolę i tortury. Jest to najwyższy stopień ludzkiego okrucieństwa, więc stale się doskonalimy i wciąż szukamy metod, które działają.

Przewinęły się przez nasze ośrodek setki byłych jeńców wojennych - i nie jest to przesada. Teraz liczba takich osób rośnie, więc nasze doświadczenie w niesieniu pomocy jest bardzo ważne. Ośrodek jest przeznaczony dla 220 osób, ale obecnie stale przebywa tu 230-240 osób. Istnieje zapotrzebowanie na większą liczbę pacjentów, więc mamy pomysł, aby otworzyć podobne ośrodki. Jest to projekt pilotażowy i planujemy otworzyć 5-6 kolejnych oddziałów w regionach w oparciu o nasz model.

OS: Jaki procent pacjentów stanowią kobiety, a jaki mężczyźni?

KV: Właściwie nie mamy wielu dziewczyn. Jest 5-7 kobiet na 220 osób, czasami 10. Często są to ratowniczki medyczne i partnerki żołnierzy. Są też żony zmarłych, zaginionych lub uwolnionych. Kiedyś mieliśmy okazję przyjąć grupę 15 dziewcząt z Azowa. Zorganizowaliśmy dla nich program na trzy tygodnie.

OS: Często kontaktuję się z wojskowymi i wiele razy słyszałam, że psychologowie na Ukrainie nie są w stanie zapewnić im wykwalifikowanej pomocy i radzą, by wyjechali do Europy. Czy naprawdę są problemy z terapią wojskowych na Ukrainie?

KV: To jest po prostu wielka głupota. Oczywiście istnieje problem, że niektórzy psychologowie nie są gotowi do pracy z wojskowymi. Dlatego Lisowa Polana jest nie tylko instytucją medyczną, ale także metodologiczną - mamy centrum szkoleniowe.  Od pięciu lat z rzędu szkolimy dużą liczbę psychologów - organizujemy dla nich seminaria i kursy szkoleniowe. W ubiegłym roku udało nam się zorganizować pięć pięciodniowych szkoleń. Zapotrzebowanie na takie szkolenia jest ogromne. Rejestrację zamykamy już pierwszego dnia, bo na 25 miejsc jest 50-70 chętnych.

OS: Istnieją międzynarodowe doświadczenia w zakresie życia i powrotu do zdrowia psychicznego po wojnie. Jest doświadczenie Stanów Zjednoczonych, krajów bałkańskich i Izraela. Czy należy je zastosować na Ukrainie?

KV: Ma to swoje plusy i minusy.

Doświadczenia innych krajów powinny być wykorzystywane. Ale z uwzględnieniem kontekstu ukraińskiego

Nawet przykład Izraela, który jest nam stale podsuwany, mówiąc, że nasze doświadczenie jest podobne, nie jest teraz odpowiedni. Praktyki rozwijane w Izraelu przez 70 lat, jeszcze do nas nie dotarły. My, na przykład, w ogóle nie prowadzimy profilaktyki. Zagraniczni terapeuci często mówią, że terapia powinna być prowadzona w cichym miejscu. Ale na Ukrainie nie ma spokojnych miejsc do terapii. Wielu żołnierzy ma krewnych pod ostrzałem rakietowym, sam żołnierz jest stale w niebezpieczeństwie, cierpi na urazy psychiczne, martwi się o swoich ludzi na tyłach.

Staramy się stosować kilka metod. Używamy nawet specjalistycznej jogi uczącej spania - tego w szczególności nauczyliśmy się w Amerykańskim Instytucie Jogi. Chłopcy chętnie ćwiczą, a ich sen się poprawia. Możemy się wiele nauczyć od naszych zagranicznych partnerów, ale rezultaty zależą od jednostki i warunków, w jakich żyje.

OS: Jak przebiega rehabilitacja personelu wojskowego?

KV: Zazwyczaj nie można tego nazwać rehabilitacją, ponieważ to proces medyczny. Jeśli żołnierze są ranni, najpierw przechodzą leczenie chirurgiczne lub urazowe, a następnie przenoszą się na oddział, gdzie pracują z fizjoterapeutami. Jest to klasyczne podejście rehabilitacyjne. W naszym ośrodku proces leczenia trwa 3-4 tygodnie i obejmuje szereg zabiegów medycznych i niemedycznych, wsparcie społeczne - to nasze holistyczne podejście biopsychospołeczne.

Oznacza to, że pracujemy nie tylko z umysłem i ciałem, ale także z tzw. komponentem społecznym.  Błędem jest przekonanie, że trauma psychiczna powinna być leczona tylko przez psychologów, ale w rzeczywistości trauma dotyczy nie tylko stanu psychicznego, ale całego ciała, trauma wpływa na mechanizmy neuroendokrynne i hormonalne, ciało i mięśnie.  

Dlatego oprócz neurologów i dużego zespołu specjalistów zdrowia psychicznego, pierwsze piętro skrzydła rehabilitacyjnego zajmują sale rehabilitacji ruchowej. Podczas leczenia pacjent ma określony program, który trwa prawie cały dzień. Daje to bardzo dobre efekty. Ważne jest kompleksowe podejście, ponieważ jest najbardziej skuteczne. Nawiasem mówiąc, metody leczenia żołnierzy płci żeńskiej i męskiej są prawie takie same. Nie ma większych różnic, ponieważ traumatyczne doświadczenie jest dość złożone i tylko potrzeby mogą się różnić. Jednak podejście do leczenia jest ujednolicone i znormalizowane niezależnie od płci.

Pierwsza Dama Ukrainy Olena Zełenska i premier Kanady Justin Trudeau spotykają się w Kijowie i odwiedzają Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji Weteranów Lisowa Polana. 11 czerwca 2023 r. Zdjęcie: Oficjalna strona prezydenta Ukrainy

OS: Jak można do Was trafić?

KV: Przyjmujemy ludzi tylko ze skierowaniem, a biorąc pod uwagę, że są to wojskowi, musi to zrobić odpowiednia jednostka wojskowa.

OS: Czyli sam żołnierz nie może się zgłosić?

KV: Nie. Oczywiście mogą się ubiegać o przyjęcie, ale musimy to skonsultować z władzami wojska. Do 2022 roku zwykli obywatele przychodzili do nas ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Mogli też aplikować na własną rękę, pod warunkiem, że był to stan krytyczny - na przykład mieli myśli samobójcze.

OS: Jaka jest różnica między waszym ośrodkiem a innymi?

KV: My zajmujemy się niewidzialnymi ranami. Naszym wyróżnikiem jest ogromny zespół doświadczonych psychologów i psychoterapeutów z szefową, Tatianą Sirenko, która prowadzi z pracownikami superwizje i rozmowy, wspiera ich zdrowie psychiczne, ponieważ pracują z ciężką traumą. Wprowadziliśmy do zespołu menedżerów przypadków klinicznych. Dziś jest to pięć dziewczyn, naszych wyjątkowych asystentek. Teraz nie wyobrażam sobie, jak możemy pracować bez nich, ponieważ nasi pacjenci potrzebują znacznie więcej uwagi, wsparcia i pewnego rodzaju wyjaśnienia, co i gdzie się znajdują. Dlatego ważne jest, aby zarządzać tym ogromnym programem, aby się w nim nie zgubić.

Menedżerowie mogą przyjść na oddział i przypomnieć, że o 10:00 są zajęcia. Lekarz i psycholog nie mają na to czasu, wykonują swoją wysoce specjalistyczną pracę polegającą na leczeniu lub sesjach psychoterapii, a w międzyczasie pacjent porusza się w naszej przestrzeni i musi wiedzieć, o której godzinie i jakie ma zajęcia.

Osoby z szokiem pourazowym mają pewne zaburzenia poznawcze, ludzie, którzy przeżyli niewolę i tortury, mają zaburzone poczucie czasu, zwłaszcza gdy byli w niewoli przez długi czas, więc często mogą się spóźniać lub przychodzić wcześniej.

Tacy pacjenci potrzebują wsparcia. I to jest naprawdę fantastyczne doświadczenie. Wszystkie szpitale wojskowe w Ameryce mają takich menedżerów przypadków. Menedżerowie ci organizują również przedterapeutyczne zajęcia rekreacyjne: pacjenci grają w gry poznawcze, pamięciowe i uważności; rysują, uczestniczą w konkursach na świeżym powietrzu. Zaprezentowaliśmy nawet naszych case managerów, a w przyszłym roku chcemy opracować dla nich opis stanowiska pracy. Bo teraz wszyscy chcą takich menedżerów w szpitalu, ale trzeba ich jakoś zatrudnić.

OS: Czy finansowanie Centrum jest wystarczające?

KV: Jesteśmy instytucją państwową i należymy do Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo bardzo nas wspiera. W 2021 roku po raz pierwszy od wielu lat otrzymaliśmy bardzo dużą kwotę. Następnie dokonaliśmy pewnych napraw w skrzydle rehabilitacyjnym i zakupiliśmy prawie cały niezbędny sprzęt. Nadal musimy wyremontować poradzieckie pomieszczenia. Nasza instytucja jest objęta programem naprawczym Banku Światowego. Istnieje program, który zapewnia fundusze na naprawę i przywrócenie infrastruktury w takich instytucjach. Dlatego jesteśmy w trakcie prac remontowych. Otrzymaliśmy grant w wysokości 250 tys. euro od Ambasady Belgii i 350 tys. euro od Ambasady USA. Przeprojektowujemy starą bibliotekę - będzie to nasza przestrzeń do coworkingu i warsztatów artystycznych; obok będzie kawiarnia z częścią wypoczynkową. Robimy to wszystko dzięki funduszom z Ambasady Amerykańskiej i kończymy remonty dużych sal rehabilitacyjnych na koszt Belgów, ponieważ mamy wielu pacjentów i wykonujemy dużo pracy grupowej, gdzie musimy zgromadzić 20-40 osób jednocześnie. Na szczęście ciągle dostajemy coś z różnych źródeł.

OS: W dzisiejszych czasach psychologowie bardzo lubią używać terminu PTSD, mówiąc, że prawie wszyscy wojskowi i cywile mają z nim do czynienia. W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że rzadko diagnozujesz PTSD i że to zaburzenie rozwija się znacznie dłużej u niewielkiej liczby osób. Dlaczego tak jest?

KV: Nie mamy jeszcze wielu statystyk, ale globalne statystyki jasno pokazują, że 10-20% ludzi może rozwinąć PTSD. Są to ludzie, którzy doświadczyli wojny, utraty bliskich, zagrożenia własnego życia, ataków rakietowych. PTSD nie rozwija się w wyniku rozwodu lub utraty pracy. Ogólnie rzecz biorąc, przy dobrym wsparciu osoba może dość szybko wyleczyć się z PTSD.

Oczywiście wszyscy doświadczamy traumatycznych wydarzeń, wyczerpania emocjonalnego i zaburzeń snu, ale to nie jest PTSD. Dlatego bardzo nieprofesjonalne i niepoprawne jest twierdzenie, że każdy będzie miał PTSD.

Zapewnianie szkoleń zespołom, wsparcie i monitorowanie funkcjonowania sieci, listopad 2023 r. Zdjęcie: z prywatnego archiwum Ksenii Voznitsyny

OC: Powiedziała Pani, że społeczeństwo jest straumatyzowane, ale czy społeczeństwo wie, jak radzić sobie ze stresem?

KV: Zdecydowanie tak, w przeciwnym razie byłoby więcej zaburzeń. Tak, przeżywamy traumę, ale w większości przypadków jesteśmy w stanie ją "przetrawić".

Ogólnie rzecz biorąc, Ukraińcy mają spore doświadczenie z traumatycznymi wydarzeniami - w naszej historii wiele się wydarzyło.

Jeśli już żyjemy w tym koszmarze, to nie będzie możliwe po prostu przeżycie go ponownie, musimy sprawdzić, czy dobrze śpimy, ponieważ wiele procesów regeneracyjnych zachodzi podczas snu. W dzisiejszych czasach wiele osób stara się chodzić na siłownię, biegać, aby wspierać się fizycznie i komunikować się z przyjaciółmi i podobnie myślącymi ludźmi. Bardzo ważne jest, aby mieć ludzi, z którymi można porozmawiać o wszystkim, ponieważ często zamykamy się w sobie z powodu traumatycznych wydarzeń. Obecnie jest coraz więcej zmęczonych ludzi, ponieważ minęły dwa lata od rozpoczęcia wojny na pełną skalę. Widzę to zmęczenie u moich kolegów, więc staramy się wychodzić w piątki, na przykład do teatru, w małej grupie 10-15 osób. Prowadzimy superwizje, aby wspierać zdrowie psychiczne tych, którzy pracują z traumą. Bardzo ważne jest, aby nie bać się dbać o siebie. Nie odkładaj swojego życia na później. Nie wiadomo, kiedy ten czas nadejdzie i czy w ogóle nadejdzie. Musisz czerpać z życia jak najwięcej. Wszystko to pomaga walczyć ze stresem.

Jeśli wrócisz do domu z pracy i położysz się na kanapie, aby oglądać telewizję, to nie pomoże. Idź na spacer, idź na wystawę z przyjaciółmi, zmień otoczenie w domu.  To proste rzeczy, ale bardzo dobrze wpływają na stan psychiczny

OS: Dużo pisze się o tym, że społeczeństwo jest kompletnie nieprzygotowane na spotkanie z tymi, którzy wrócą z wojny - straumatyzowanymi chłopcami i dziewczętami. Nawet dzisiaj nasze społeczeństwo nie wie, jak rozmawiać z żołnierzami. Dlatego przede wszystkim ludność cywilna musi być przygotowana psychicznie do komunikacji z tymi, którzy są na wojnie. Czy rzeczywiście tak jest?

KV: To rażące nieporozumienie, że rehabilitacja psychologiczna jest konieczna i wszyscy powinni być leczeni, ponieważ nie wszyscy będą jej potrzebować i nie wszyscy wrócą w stanie wymagającym takiej pomocy. Będzie pewna liczba osób, które naprawdę będą potrzebowały profesjonalnej pomocy. Wiodącą rolę w ich powrocie do zdrowia i rozwoju bardziej złożonych stanów psychicznych będzie odgrywać wsparcie społeczeństwa. Powszechnie przyjmuje się, że sposób, w jaki się spotykasz, decyduje o tym, czy trudny stan się rozwinie. Ludzie wracają z frontu z różnymi doświadczeniami i powinni być traktowani z szacunkiem i wdzięcznością. Będzie to swego rodzaju baza dla całego powrotu do zdrowia.

Lepiej jest unikać wszelkich kłótni i konfliktów. Nie bój się ludzi, patrz im w oczy, pytaj, jeśli czegoś nie wiesz. Zapytaj: Czy jest coś, co mogę zrobić, aby pomóc? Nawet jeśli jest to osoba niepełnosprawna, nie spiesz się z pomocą od razu, ale najpierw zapytaj.  Musisz pamiętać, jaką wyjątkową służbę wykonali dla nas ci ludzie, co przeżyli w straszliwym mrozie, z odmrożeniami, w ciągłym strachu przed ostrzałem, w niewoli itp.

Po prostu pamiętaj o każdym, kogo spotkasz, co zrobił dla ciebie na froncie

OS: Jak dochodzisz do siebie?

KV:  Sen jest bardzo ważny. Upewniam się, że śpię 7-8 godzin. Kładę się spać o 21-22 razem z moim dzieckiem. Jeśli śpię 3-4 godziny, natychmiast odczuwam wpływ na moją wydajność i emocjonalność. Jestem bardzo towarzyską osobą i zawsze szukam kogoś, z kim mogłabym się spotkać w weekend, wyjść na miasto, wypić kieliszek prosecco. To jest moje wsparcie i pomaga mi dojść do siebie.  Moja praca również pomaga, ponieważ ilość wdzięczności, którą słyszę w pracy, natychmiast mnie doładowuje. Kiedy nasi podopieczni są wypisywani i mówią, że nigdzie indziej nie otrzymali takiej opieki i dziękują nam, wszystko co złe rozpływa się w powietrzu.

20
хв

Zdrowie psychiczne powracających z wojny, będzie zależało od nas

Oksana Szczyrba

Dlaczego organizm potrzebuje snu?

Bo jego brak skraca życie skuteczniej niż brak jedzenia. Podczas snu zachodzą wszystkie ważne dla człowieka procesy, w tym regulacja i odbudowa wszystkich układów organizmu: nerwowego, mięśniowego, hormonalnego, sercowo-naczyniowego, krążenia, rozrodczego, oddechowego, regulacyjnego, odpornościowego i trawiennego.

Najprostszym sposobem na ubezwłasnowolnienie człowieka jest pozbawienie go snu. Metoda ta jest stosowana nawet podczas tortur. I odwrotnie, sen często staje się narzędziem terapeutycznym w przypadku chorób psychicznych i fizjologicznych. Specjaliści od zaburzeń snu pracują na przykład w Instytucie Raka w Paryżu. Przeprowadzono badania, w których pacjenci poddawani intensywnemu leczeniu radioterapią lub chemioterapią zostali podzieleni na dwie grupy: jedna grupa osób spała, a druga nie. W rezultacie ci, którzy dobrze się wyspali, szybciej wracali do zdrowia.

Naukowcy twierdzą, że człowiek musi spać 7-8 godzin dziennie, aby w pełni wyzdrowieć. System "spania wcześniej" lub "odsypiania później" nie działa. Ważne jest, aby trzymać się rutyny, zasypiając i budząc się o tej samej porze każdego dnia, najlepiej między 20:00 a 6:00 rano.

Jednak ludzie nie zawsze stosowali ten system snu. Wiadomo, że aż do XX wieku zwyczajem było spanie "dwufazowe": po 3-4 godziny. Tak było bezpieczniej, bo dawniej ludziom ciągle coś mogło grozić: dzikie zwierzę, drugi człowiek. Możliwość spania snem ciurkiem  czasami nawet przez 9-10 godzin, jest wielkim luksusem naszych czasów.

Oksana Voloshyna, psycholog, ekspertka w leczeniu zaburzeń snu. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Sowa i skowronek

Powszechnie wiadomo, że ludzie dzielą się na "sowy" i "skowronki" w zależności od chronotypu. Istnieją również "gołębie" - coś pomiędzy tymi dwoma typami. Według nowych badań, ludzie nie rodzą się "sowami", ale stają się nimi. Zwykle dzieje się to w młodym wieku, zwłaszcza w latach studenckich, kiedy młodzi ludzie wykorzystują nocny czas na imprezowanie i naukę. Taki "nocny" tryb życia może prowadzić do przewlekłych zaburzeń snu. Niewiele osób wie jednak, że chronotyp można dowolnie zmieniać - potrzeba wysiłku i czasu, by organizm się do niego przyzwyczaił.

Jeśli Twój styl życia zakłada pracę w nocy, powinieneś kłaść się spać na 90 minut wieczorem i kolejne 30 minut około 3 nad ranem. Nowe badania dowodzą, że ten system pomoże Ci odzyskać siły i utrzymać ciało w stanie czujności.

Pamiętaj, że o 6 rano naturalny hormon steroidowy kortyzol jest aktywowany, a poziom hormonu snu melatoniny spada, więc podczas snu w tych godzinach organizm ludzki nie regeneruje się już tak aktywnie. Istnieją jednak również godziny korzystne dla snu w ciągu dnia. W szczególności, spanie przez 30-90 minut będzie korzystne od 2 do 4 po południu. Krótkie drzemki trwające 10-15 minut mogą być praktykowane w ciągu dnia.

Takie zalecenia dotyczące snu wielofazowego są szczególnie istotne dla nas podczas wojny: zarówno na froncie, jak i w życiu cywilów, kiedy jesteśmy stale pozbawieni snu z powodu syren i ataków rakietowych.

Zaburzenia snu

Bezsenność jest konsekwencją zaburzeń układu nerwowego.

Jeśli człowiek budzi się 1-2 razy w nocy (a w dzisiejszych czasach często budzimy się z powodu ciągłych syren), ale następnie szybko zasypia, można to uznać za normalne. Jeśli jednak budzi się, następnie nie może ponownie zasnąć, a sytuacja ta powtarza się regularnie, może to wskazywać na zaburzenia snu.

Powinno też niepokoić:

  • gdy człowiek kładzie się spać późno;
  • budzi się więcej niż dwa razy w nocy bez ważnego powodu;
  • jeśli pomimo długiego snu jednofazowego nadal budzi się zmęczony rano;
  • gdy występuje lęk przed snem, koszmary senne; lunatykowanie.

Przewlekła bezsenność prowadzi do chorób mózgu, onkologicznych, cukrzycy typu II, problemów sercowo-naczyniowych itp. Ponadto mogą wystąpić choroby psychologiczne i psychiatryczne, zaburzenia depresyjne, lęki, a nawet myśli samobójcze.

Zdjęcie: Shutterstock

Trudno jest doradzać naszym obrońcom na linii frontu, aby "mieli wystarczająco dużo snu". Możemy jednak doradzić im, aby wybrali dwufazowy wzorzec snu, tak aby w miarę możliwości mogli spać 7-8 godzin na dobę. Skuteczny będzie również sen krótkotrwały (polifazowy), czyli spanie przez 10-15 minut lub 30 minut w ciągu dnia.

Jak poprawić sen w czasie wojny

Nawet (a zwłaszcza) podczas wojny ważne jest, aby nauczyć się traktować sen i miejsce do spania z szacunkiem. Przestrzegaj higieny snu i wzorców snu zgodnie z wybranym systemem: sen jednofazowy, dwufazowy lub wielofazowy.

Zacznij prowadzić dziennik, aby monitorować dynamikę snu i stan swojego organizmu.

Jeśli to możliwe, zadbaj o najbardziej komfortowe warunki snu: wybierz wygodne poduszki, koce, pościel. Ważne jest wietrzenie pokoju każdej nocy, kontrolowanie temperatury i wilgotności w pomieszczeniu. Nie zaleca się spożywania posiłków na trzy godziny przed snem, ale też nie powinieneś kłaść się spać na czczo. Nie zapomnij o aktywności fizycznej. Na godzinę przed snem pomóż swojemu ciału się wyciszyć: zgaś światło w pokoju, rozmawiaj cicho i odłóż gadżety.

Jeśli powyższe zalecenia nie pomagają i nie rozwiązują twoich problemów z zaburzeniami snu, powinieneś poszukać pomocy u certyfikowanych specjalistów. Na przykład terapeuty snu lub konsultanta ds. zaburzeń snu.

20
хв

Jak się wyspać podczas wojny

Oksana Szczyrba

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Philip Inman: W Europie mamy dziś rok 1939 bis

Ексклюзив
20
хв

Якими є наслідки ухилення від вакцинації дитини в Польщі?

Ексклюзив
Oblicza wojny
20
хв

Nastia, medyk pola walki: Na wojnie nie ma feminatywów

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress